wtorek, 28 maja 2013

Nawidzę poniedziałki.

Wczorajszy dzień był wyjątkowy. Wybrałam po jednej sztuce z każdego ubranka, wyprasowałam, dopieściłam i pojechałam z moją mamą w pewne inspirujące miejsce. Plac Trzech Krzyży. Salon Ralpha Laurena, potem Burberry jeszcze Kenzo, a na przeciwko w zabytkowej kamienicy z piękną duszą (oryginalną i działającą windą pośrodku schodów) na pierwszym piętrze niedawno otwarty Showroom Pakamery.pl
Dziewczyny nie chcą się za bardzo chwalić, ale zdradzają, że codziennie mają po kilka wizyt stylistów, którzy wypożyczają od nich rzeczy do sesji modowych! Same oryginalne ubrania, torebki, dodatki oraz przeróżne cuda do mieszkania. Wszystko najlepszej jakości i pięknie wyeksponowane...
I do tego właśnie towarzystwa Pakamera.pl zaprosiła Małą Inspirację. Czujemy się zaszczyceni :D
Świetna ekipa z Pakamery, luźna rozmowa o pasjach, różnych życiowych drogach i planach na przyszłość niesamowicie nastroiły mnie na resztę dnia. Nawet deszcz nam nie przeszkadzał!



    żródło:   http://www.fotkizbudki.pl/otwarcie-showroomu-pakamera-pl/

Gdy dotarłyśmy do Manufaktury cukierków okazało się, że fajny, pełen energii chłopak pokazuje właśnie jak się robi ananasowe cukierki z serduszkiem w środku. Fajna zabawa nie tylko dla zgromadzonych tam dzieci!



    źródło:   http://www.manufaktura-cukierkow.pl


Kolejna wizyta to były odwiedziny w pizzerii Magdy Gessler na Rynku Starego Miasta. Polecam odwiedziny w tej knajpie amatorom włoskich smaków. Jest tak jak powinno być: świeżo, smacznie i bardzo prosto. Ceny niezbyt wygórowane.
Do tego pan kelner- przystojny- a jakże, zapytany o to czy może się dowiedzieć od kucharza jak zostały przyrządzone szparagi w Pasta Primavera, bez zastanowienia powiedział:
-Już pani mówię. Szparagi zostały pokrojone w słupki, podsmażone na oliwie z oliwek.....itd.
Wow! Spodziewałam się profesjonalizmu, ale Pan mnie wyjątkowo zaskoczył, bo zdradził przepis na przygotowanie całej Pasty, ba! powiedział jeszcze jak przyrządzić szparagi w inny, równie smaczny sposób :)
Napiwek się należał :)

A teraz fotka z deszczowego spaceru:



Na koniec tego radosnego dnia wizyta u manicurzystki oraz fryzjera :) MMMMmmmmmm. Wreszcie chwila tylko dla siebie, no i pozbyłam się wreszcie baaaaardzo rozdwojonych końcówek!

Ale najważniejsze w całym tym dniu, to to że dzień odpoczynku od maszyny do szycia, wykrojów i tkanin zaowocował nowym, zupełnie świeżym pomysłem na kolejne ubranko! Mam nadzieję, że już wkrótce go zrealizuję :)


poniedziałek, 27 maja 2013

Przekupy cz.2

Tym razem w Dzień Mamy przytachałyśmy się z rana do Parku Henrykowskiego na Białołęce na wydarzenie pt. Mamusiowe Targoffisko! Pogoda zapowiadała się obiecująco. Co prawda powiewy wiatru prawie zdmuchnęły nam prowizoryczne ścianki namiotu oraz regularnie przewracały parawan, ale kilka szpilek, igła z nitką, parę spinaczy i duże pudło załatwiły sprawę :) Drobna wykończeniówka: doczepianie metek, wszywanie ostatnich guzików, to odgiąć, to podczepić- GOTOWE.




  



Czekamy na atrakcje, czekamy, czekamy, czekamy i nic! Zero muzyki, nie widać tych obiecywanych dzieciom atrakcji. Mamy wrażenie, że gdyby nie superancki plac zabaw, który na stałe jest w tym parku to kompletnie nic by się tam nie działo. Jedyne co było słychać to, na szczęście, okrzyki dzieciaków, które dziko biegały po tym parkowym "małpim gaju" :)
Dosłownie garstka wystawców, choć na 10 dni przed wydarzeniem organizator straszył, że szybko szybko, bo już są zaledwie 2-3 miejsca :/ ?? Do tego szukanie na gwałt wystawcy z watą cukrową i popcornem w przeddzień wydarzenia ?? Dziwne to wszystko. Wyglądało to trochę tak, jakby po prostu w niedzielę zgraja jakiś ludzi wystawiła się w parku ze swoimi gratami :(

Na szczęście spacerowicze i tym razem nas nie zawiedli! Nasze stoisko i ubranka wzbudzały niemałe zainteresowanie i nasłuchałyśmy się wielu komplementów :) I nie padało! To wszystko sprawiło, że mimo totalnego "a capella"  dałyśmy radę wytrwać do końca. Za to Małgosi nie przeszkadzało, że nie było tam żadnych atrakcji, ani muzyki i zadowoliła się towarzystwem innych dzieci i tym że mama wskoczyła z nią na trampolinę :)





Trochę żałuję, że zamiast być na koncercie Strony B (super dzieciaków z wielką miłością do tego co robią i do Niego) oraz Mady, która celująco wyśpiewała swój dyplom kończący jej naukę na wydziale śpiewu solowego na Bednarskiej siedziałam tam, modląc się, żeby tylko nie spadł deszcz!

Gdybym już wtedy wiedziała, że poniedziałek będzie taki piękny to miałabym super humor :D


Wszystkim rodzicom szalonych małolatów polecam odwiedzenie tego parku! Dzieciaki wieczorem będą padnięte- OBIECUJĘ!

poniedziałek, 13 maja 2013

Przekupy

Jarmark Floriański to gratka dla koneserów festynowego jedzenia :) Waty cukrowe w kolorach tęczy, zapiekanki, gofry z bitą śmietaną i owocami, żelki!!!!, alkoholowe wyroby regionalne, aromatyczne kiełbasy i przepyszne miodki. Można było też kupić czerwone korale i złoty pierścionek na szczęście...
Wśród tego my z naszym rękodziełem na straganie, który raczej nie przypominał zwykłego jarmarcznego stoiska. Nie było tam składanego stołu nakrytego ceratą i turystycznego krzesełka. Zresztą zobaczcie sami:


Stylowe fotele i stolik pożyczone od Piotrka, pawilon ogrodowy od Oli i Maryśki oraz parawan stworzony własnoręcznie przez Marka, ale do konstrukcji przyczynił się też Krzysiek D!



 Siostra przyszła porobić sztuczny tłok:

 


Ławeczka naprzeciwko :) Mama, Marek, Śfagier i śfagrowy brat.



A tą proszę Pana też uszyję w zamówionym rozmiarze...



Mała Inspiracja śpi w wózeczku.



I już nie śpi... 



A oto Ambasadorki marki Mała Inspiracja: (od lewej) Karinka, Mada i Martunia



Ambasadorki z naszym pięknym szyldem!




To wszystko wyglądało tak dzięki przyjaciołom, którzy bardzo mnie wspierali i pożyczyli co mieli w domu :) Dziękuję Karinie i Rumunowi, Oli i Maryśce, Marcie, Piotrkowki, Krzyśkowi, Sowo-Żabom, dzięki dla odwiedzających i wspierających na duchu. Ogromne podziękowania dla mojej mamy, która zajęła się tego dnia Małgorzatą, ale największa wdzięczność należy się Markowi, bo nie dość, że do późna poprzedniego dnia konstruował i malował parawan to o świcie w niedzielę wstał, żeby nas wozić i wszystko ustawiać!! Złoty chłopak :*

Mega uściski dla Agi, która dzieliła ze mną stoisko. Jej piękne wydziargane sweterki i tuniczki przyciągały spojrzenia i zachwycały dzieci i rodziców!! Aga i jej Różowe Szydełko pieknie się komponowały z Małą Inspiracją. Niestety Agnieszka uciekała z kadru i nie mam ani jednego zdjęcia, na którym byłaby ostra...

Jestem szczęśliwa, bo zobaczyłam wczoraj mnóstwo radosnych spojrzeń, a na widok babeczkowej sukienki wszyscy promienieli... To najpiękniejsze co z tego dnia wyniosłam. Podsumowując było ciężko ( po kompletnie nieprzespanej nocy), ale komentarze przechodniów i ogromne zainteresowanie moją twórczością rekompensowały trud włożony w przygotowanie i dodawały mnóstwo energii!!

Wszystkie wizytówki zniknęły ze stołu :)