poniedziałek, 8 kwietnia 2013

Łowickie kolorowe inspiracje.

W ramach wypoczynku (bardzo udanego) razem z chabersami* zorganizowaliśmy sobie weekendowy wypad do Łowicza!


Wycieczka już od początku przypominała mi wyjazd z podstawówki: siedzenie na kupie w pociągu, osobne pokoje dla dziewczynek, osobne dla chłopców, dość długa wizyta na placu zabaw, kino, zakupy suvenirów oraz (makdonalda nie było) lokalna pizza. Mimo, że zapomnieliśmy do pociągu kupić Bravo Girl to i tak dobrze się zapowiadało. Będę miała własne fotostory!

Łowicz wita:


Łowicka kolorowość widoczna jest w każdym zakamarku, a dziewczyny na tą pamiątkę kupiły sobie odpowiednie kolczyki:


Ja zamiast kolczyków postawiłam na barwne paznokcie!



W Łowiczu nawet przystanek bije soczystymi kolorami!!



Topienie Marzanny nie obyło się bez większych przygód! Aby skutecznie odpędzić zimę ja wylądowałam w Bzurze do połowy wysokości kaloszy... Ale Krzysiek zaskoczył nas wszystkich! Rozebrał się do majtów, wskoczył do lodowatej wody i własnoręcznie zepchnął Marzannę na środek rzeki. Jego poświęcenie nie zna granic. Cała akcja zaowocowała następnego dnia pięknym słońcem od samego rana:



A tak wyglądała z dołu loża szyderców:



Na placu zabaw oczywiście dopisywały humory:




Ale niektóre dzieci były trochę za duże:





Parę regionalnych smaczków:

















































 A na koniec rewelacyjna kawiarnia w budynku z XVII w. z pysznym domowym jedzeniem, smacznymi lokalnymi piwami i super przemiłą obsługą!! Cynamonowy Zakątek- gorąco polecamy każdemu kto wybiera się do Łowicza:





 *Chaber (Chór Akademicki bez repertuaru)- Stowarzyszenie młodych i ambitnych artystów, założone w dobie mody na posiadanie własnego chóru, przez dwóch przystojnych prezesów. Do Chabra może kantydować każdy kto potrafi spiewać, natomiast o jego przyjęciu decydują prezesi, na podstawie bliżej nie określonych pobudek...




Brak komentarzy :

Prześlij komentarz