
Jeszcze 2 tygodnie temu siedziałam nad Wisłą w wiosennej kurtce i spacerowałam po ZOO, a tu wielki powrót zimy! Wczoraj ledwo dotarliśmy na lubelszczyznę po tej całodniowej śnieżycy. Ale skoro już jesteśmy to trzeba zrobić rozeznanie po krasnostawskich pasmanteriach i .... lumpeksach ;) Na dziecięce ubranka zamawiam tkaniny zza oceanu, ale sama chętnie uszyję sobie sukienkę z jakiejś fajnej tkaniny wyłowionej na ciuchu w Krasnym albo w Siedlcach.
BTW jest tu pasmanteryjka, w której są małe, piękne guziczki. Tym razem do kupienia w ilości hurtowej :)
PS. Zdjęcie powyżej przedstawia walczące z ciężarem śnieżnych zasp krzaczory! Widok z jednego z okien gdzieś na Okrzei...
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
I po weekendzie
Guziki kupione, sukienka "wygrzebana" i były WYCIECZKI!! Wczoraj spacer nad Wieprzem, dzisiaj przechadzka lubelską starówką. Na wypasie. A teraz kilka fotek, które w upalne lato przypomną mi niezwykły klimat tych dni:
Bezowe pola
Anielskie wygibasy
Mroźne rzeżby
A oto guziczki
Pora nam jechać do Warszawy :(
piękne zdjęcie zimy ale wiosna już mogłaby przyjść:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMagda
i zapraszam do mnie:
http://handmadeowo.blogspot.com